To będzie najkrótsza za moich opinii, ponieważ trudno opisać coś, co jest doskonałe, ponieważ  zgodnie z słowami G.W. Leibnitza „...Doskonałe jest jedynie to, co nie posiada ograniczeń”, a w tym przypadku ich nie ma.

Trudno jest opisać ideał smaku serwowanych tutaj potraw i profesjonalizm obsługi. Po napisaniu kilkudziesięciu recenzji odwiedzanych restauracji tym razem inaczej po prostu się nie da. Brak słów na opisanie np. na kremu z grzybów leśnych z serem Bursztyn i tartą białą truflą, ośmiornicy z sosem rouille, kalmarem i szparagami lub Foie Gras z karmelizowaną figą i rozmarynem nie wspominając już o jagnięcinie nowozelandzkiej czy przepysznych deserach Człowiek wychodzi z lokalu z rozanielonym zmysłem smaku, uszczęśliwionym estetyką i dopieszczonym przez kelnerów. Jedyne zmartwienie to czas który pozostał do następnej wizyty. Nie wiem czy to magia Roberta Sowy, czy zasługa zespołu, czy jakość produktów, ale całość tworzy niezapomniane wrażenie. Po prostu koniecznie trzeba odwiedzić  restaurację N31 i spróbować na początek np menu degustacyjnego zatapiając się w eleganckiej atmosferze miejsca położonego w samym sercu Warszawy. Jak dla mnie to Arcymistrz sztuki kulinarnej w tegorocznym konkursie.